Kolejne badania potwierdzają, że niepsychoaktywny kannabidiol CBD podnosi w organizmie poziom białka, którego wyjątkowo nie lubi COVID-19. Czy medyczna marihuana pomoże w walce z koronawirusem?

Już w kwietniu National Geographic donosił, że stosowanie kannabidiolu CBD zdecydowanie zmniejsza ryzyko zarażenia COVID-19. Wszystko za sprawą zmniejszającej się liczby receptorów ACE2, które „zapraszają” koronawirusa do naszych płuc. Zbadali to kanadyjscy naukowcy z Uniwersytetu w Lethbridge. Wstrzyknęli do sztucznej tkanki ludzkiej różne szczepy marihuany o wysokim stężeniu kannabidiolu CBD. W niektórych przypadkach aktywność białka ACE2 udało się obniżyć nawet o 73 proc.

Wyciągi z naszych najbardziej udanych i nowatorskich linii sativy o wysokiej zawartości CBD, w oczekiwaniu na dalsze badania, mogą stać się użytecznym i bezpiecznym dodatkiem w leczenia COVID-19 jako terapia wspomagająca konkludowali już kilka miesięcy temu naukowcy.

CBD bronią na COVID-19? Są kolejne badania

Teraz o zbawiennej roli kannabidiolu CBD donoszą na łamach „Journal of Cellular and Molecular Medicine” naukowcy z Dental College of Georgia i Medical College of Georgia. Odkryli, że w przypadku zespołu ostrej o niewydolności oddechowej (ARDS) u zwierząt CBD ogranicza zapalenia płuc i zmniejsza wynikające z tego uszkodzenia, a także poprawia natlenienie płuc. Zmniejsza też opuchlizny i bliznowacenie tkanek. Dodatkowo niewykazujący żadnych właściwości psychoaktywnych (jak THC) kannabidiol podnosi poziom białka apelina, które oddziałuje także z receptorami ACE2. A już wcześniej naukowcy dowiedli, że stężenie tego białka produkowanego m.in. w sercu, płucach, mózgu, we krwi i tkance tłuszczowej spada zarówno w przypadku infekcji COVID-19, jak i ARDS.

I chociaż naukowcy zaznaczają konieczność prowadzenia dalszych badań klinicznych, to wydaje się, że trzeba odejść od pierwotnego poglądu wskazującego, że palenie marihuany może doprowadzać do zaostrzenia przypadków COVID-19. Teraz coraz częściej pod lupę w laboratorium trafia właśnie CBD. W Izraelu prowadzone są już trzy badania kliniczne mające wskazać wpływ tego kannabidiolu na koronawirusa.

CBD substancją odurzającą, czyli krok w tył

Produkty zawierające niepsychoaktywny CBD (olejki, ale też sam susz) można bez problemu kupić w Polsce. Medyczna marihuana jest legalna w Polsce już od trzech lat. Jednak spojrzenie na niepsychoaktywny CBD może niebawem się zmienić. W lipcu Komisja Europejska bowiem miała zasugerować, że CBD i inne ekstrakty z kwiatów konopi będą regulowane w ramach jednolitej konwencji ONZ o środkach odurzających z 1961 r. I to mimo danych z ostatniego sprawozdania konsumenckiego UE na temat CBD, które wskazują, że roczne wydatki na CBD w UE w 2020 r. wyniosą ok. 8,3 mld euro. Za 5 lat ma to być już 13,6 mld euro.

Najwyraźniej lobby farmaceutyczne nie zamierza łatwo oddawać swoich „terenów”. Ostatnio minister zdrowia Włoch Roberto Speranza postanowił wpisać CBD na listę środków odurzających. Zdaniem Luca Fiorentino, założyciela Cannabidiol Distribution, „w ten sposób rynek jest odbierany firmom włoskim, aby oddać go w ręce bardzo niewielu firm farmaceutycznych”. Krytycy ostatnich poczynań szefa włoskiego resortu zdrowia podkreślają, że to cios w rynek wyceniany w Italii na nawet 150 mln euro, z 15 tys. miejsc pracy, z których 80 proc. obsadzonych jest przez ludzi poniżej 30. roku życia.

Szacujemy, że w ciągu trzech miesięcy z dymem pójdzie ponad 8 tysięcy miejsc pracy. Będę też zmuszony do redukcji personelu i kontraktów z firmami rolnymi

– kreśli czarne wizje Luca Fiorentino.

Zapraszamy do sklepu : https://cnnbs53.pl/sklep/

źródło; https://spidersweb.pl/bizblog/cbd-covid-19/